Nowe technologiem mogą być szansą dla pracowników

Fakt

Nie ulega wątpliwości, że robotyzacja i automatyzacja, a także rozwój AI są obecnie jednym z najważniejszych zjawisk na rynku pracy. O ile obawy przed masowym bezrobociem technologicznym są przesadzone (co omawialiśmy w tym tekście), to jednak trend ten wpłynie na zapotrzebowanie na określone kwalifikacje.

Jak pokazują badania, na pewno zagrożone czuć się mogą osoby wykonujące proste prace kreatywne (copywriterzy, graficy promujący produkty) – ich zajęcie jest już przejmowane przez nowe technologie. Podobny los może też spotkać przedstawicieli innych profesji. Zadaniem zarówno państwa oddziaływującego na system edukacji, jak i biznesu powinno być monitorowanie tych trendów i sygnalizowanie z wyprzedzeniem, jakie branże są szczególnie „narażone” na automatyzację (tak, by pracownicy i ludzie zainteresowani pracą w nich mogli uwzględnić te fakty w swoich planach zawodowych).

Z drugiej strony, rozwój technologiczny generuje też zapotrzebowanie na nowe profesje związane właśnie z technologią. Rolą państwa powinno być takie dostosowanie programów edukacji, by z jednej strony przygotowywały one do współpracy z zaawansowanymi maszynami i algorytmami (a więc nacisk na matematykę i nauki ścisłe), a z drugiej rozwijały kompetencje miękkie, których maszyny nigdy nie posiądą. Bez sensu jest natomiast tak duży nacisk na naukę pamięciową.

Poprzednie przełomy technologiczne (związane np. z pojawieniem się maszyny parowej, komputera czy Internetu) również znacznie zmieniły rynek pracy. Państwo powinno więc wziąć pod uwagę ten fakt i prowadzić politykę, która pozwoli wykorzystać potencjał nowej technologii, a nie hamować jej rozwój.