Musimy zaktywizować NEETsów
Angielskim skrótem NEETs (Not in Employment, Education or Training) określamy osoby młode (od 18 do 35 roku życia), które z jakichś przyczyn nie kształcą się, ani nie pracują. Zgodnie z danymi opracowanymi przez Łukasza Komudę status ten w Polsce w roku 2021 miało ok. 15% młodych i był to wynik niewiele niższy niż w całej UE (16%). Najwięcej NEETsów w grupie wiekowej 18-34 żyło we Włoszech (27%). W Holandii ich odsetek wynosił za to niewiele ponad 6%.
Zjawisko NEETs jest problemem z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, decydując się na dobrowolny brak aktywności zawodowej oraz edukacyjnej NEETsi pogarszają swoje perspektywy w momencie, w którym zdecydują się, lub zostaną zmuszeni do tego, by wrócić na rynek pracy. Po drugie, polski system emerytalny uzależnia wysokość emerytur od zebranych składek – nieaktywność zawodowa w młodości może znacznie obniżyć świadczenie, które taka osoba otrzyma po przekroczeniu wieku emerytalnego. Po trzecie, brak rąk do pracy jest obecnie jednym z głównych wyzwań stojących przed polską gospodarką – nieaktywność zawodowa młodych może sprawić, że tempo wzrostu gospodarczego zmaleje.
Jak więc przywrócić NEETsów na rynek pracy? Oczywiście, istnieją osoby, które nie mogą pracować z przyczyn obiektywnych (np. znacząca niepełnosprawność, konieczność opieki nad niesamodzielnym członkiem rodziny itp.) – je skłonić do pracy będzie trudno. W przypadku NEETsów „z wyboru” wskazana byłaby natomiast współpraca państwa z biznesem w celu przygotowania np. atrakcyjnych ofert stażowych, a także rozwiązanie problemu mieszkaniowego. To często koszt mieszkania jest główną barierą aktywności młodych ludzi – np. uniemożliwia on migrację tam, gdzie jest interesująca i dobrze płatna praca. Problem ten należy rozwiązać poprzez zadbanie o to, by te mieszkania powstawały (np. poprzez ograniczenie regulacji i uwolnienie gruntów).