Problemem polskiej gospodarki jest nieefektywna struktura zatrudnienia

Fakt

Wbrew stereotypowi krążącemu w tzw. obiegowej opinii Polska jest jednym z najbardziej uprzemysłowionych krajów Europy pod względem zatrudnienia. W przetwórstwie przemysłowym w Polsce pracuje około 31% zatrudnionych (dane z roku 2021). Jest to wynik lepszy niż w Niemczech, które uważane są za przemysłowe serce naszego kontynentu – tam w roku 2021 w przemyśle pracowało ok. 28% zatrudnionych. We Francji w przemyśle pracowało mniej niż 20% zatrudnionych.

Charakterystyczną, negatywną cechą polskiej gospodarki na tle gospodarek innych krajów UE jest natomiast znaczny odsetek zatrudnionych w rolnictwie. W Polsce sektor ten w roku 2021 dawał pracę około 8,4% zatrudnionym. To znacznie więcej niż w Niemczech (1,25%) czy Francji (2,51%), a nawet Bułgarii (6,29%). W tym samym roku polskie rolnictwo odpowiadało za zaledwie 2,6% PKB, a wielkość zbiorów per capita była druga najniższa w całej Europie.

Jak widać, niskoproduktywne rolnictwo jest w Polsce ogromnym rezerwuarem siły roboczej. W interesie całej gospodarki jest, by jego pracownicy przenieśli się do bardziej produktywnych zajęć. Jesteśmy też jednak świadomi, że barierą w tym procesie może być fakt, że polska wieś charakteryzuje się wysokim wiekiem rolników. Zgodnie z danymi GUS średni wiek pracującego użytkownika gospodarstwa rolnego przekracza 50 lat. Trudno więc sobie wyobrazić, by osoby te były w stanie przekwalifikować się np. do branży IT. Na pewno jednak polityka publiczna nie powinna blokować procesu opuszczania rolnictwa przez osoby młode – takie działania byłyby po prostu sabotażem wymierzonym w polską gospodarkę. Poza rolnictwem ludzie ci znajdą pracę lżejszą, bardziej atrakcyjną i lepiej płatną.